W sobotę zrodził się we mnie bunt, przeciwko ogórkowym skrytożercom!
Mianowicie, rano pognałam na targ, do mojego ulubionego sprzedawcy „warzywnego”, odstałam swoje w kolejce (widać ulubionym jest nie tylko dla mnie) i podając do zważenia torbę pomidorów wyrzuciłam z siebie: 'i całą resztę ogórków małosolnych jakie panu zostały’. Usłyszałam, że już wszystkie sprzedane… No masakra. Ogóreczki te bowiem zawsze są znakomite, twardziutkie, aromatyczne – no miodek. Więc w sumie nie dziwota, że już wykupione, ale jednak przykro, że tak z rana miłośnicy tych pyszności zagarnęli całe wiaderko.
I nagle pomyślałam sobie, na przekór tym, co są zdani na dostawy małosolnych ze źródeł zewnętrznych – sama se zrobię!
Zaopatrzyłam się w więc w pokaźną ilość ogórka gruntowego (potem okazało się, że oczywiście mogło być więcej), koper i czosnek. Z piwnicy przytaszczyłam stary, wielki 3-litrowy słój, z takiego lekko niebieskawego szkła – zabytek normalnie 😉 I zaczęłam urządzanie mojego zielonego akwarium. Wyszło pięknie, a za kilka dni okaże się, czy smacznie. Zgłębiając literaturę kulinarną w temacie krótkoterminowego kiszenia ogórków, znalazłam mnóstwo propozycji wariantów smakowych, w zależności od tego, co dodatkowo napakujemy do słoja. Mogą być to kawałki korzenia albo liście chrzanu, liście dębu lub wiśni, świeży cząber. Ja z zalecanych przypraw dodałam, to co znalazłam w swoich szpargałach, czyli ziele angielskie, pieprz,gorczycę i liście laurowe. Ale czuję, że przyrządzanie ogórków wciąga – więc będę sprawdzać różne opcje.
Czy macie jakieś swojesposoby na ogóreczki małosolne?
Pozdrawiam serdecznie – Katta 🙂
Odpowiedź
Blue-Anna
Samozrobione najlepsze;)
Ja z przypraw daję tradycyjnie – koper, czosnek, czasami poszaleję z liśćmi wiśni lub czarnej porzeczki, ale nie zauważam specjalnej różnicy. No i zalewam gorącą osoloną wodą i czasami ogórasa wygrzebuję już następnego dnia 😉
vivi22
właśnie, właśnie Blue-Anna. ja również daję czosnek i gałązkę wiśni. Zalewam ciepłą wodą i za dwa-trzy dni mam ogóreczki 🙂
Kasia Kaniewska
"Zrób se sam", co masz kupować 😉 Też znam opcję z liściem czarnej porzeczki – ponoć mają być od tego twardsze.
kasia ino-ino
mniam….
ależ mi smaku narobiłaś…
jutro lecę na targ, koniecznie :)))
diariees
zapraszam na mojego nowego bloga – diarieees.blogspot.com
tego już opuszczam :c