Dostałam zamówienie na jedną torebeczkę z kiciulem, uszyłam sześć. Poszło hurtem 😉 Większość elementów miałam już wyciętych w przypływie weny krojczej kiedyś tam, czarne kotki również, teraz zajęłam się przygotowaniem pasków i szyciem.
katta kocia torba
Po ostatniej sesji z torbami poza studiem, czyli poza naszym kuchnio-magazynem z białym tłem i lampami – przestawiło mi się widzenie zdjęć moich torebek – chyba nieodwracalnie…
Patrzę na te martwe zdjęcia katalogowe i wiem, że torebki focone na człowiekach wyglądają o niebo korzystniej – niech tylko zrobi się pogoda i od razu puszczę torby w plener. Światełko idealne – czekam 😉
Kiciul i szare zakłócenia – mini
Kiciul na mikrojodełce – mini
Kiciul na mikropepitce – mini
Kiciul w szarej wełence – mini
Kiciul po szkocku – mini
Odpowiedź
Kasia Kaniewska
Piękne są 🙂
GochaMi
tak to jest, siada się do jednej a wychodzi sześć ;)) są super!
Katta
Ech, te koty – dranie zawsze mają powodzenie 😉
Anonimowy
mogłabyś napisać post w formie jakby takiego poradnika jak ty robisz te swoje cudne torby ;D? jakie materiały są najlepsze, skąd pomysł na ciekawe wzory, co po kolei zszyć, dokleić i rozpruć, jak zrobić fajną kieszonkę, uszy i ogólnie całą torbę, skąd bierzesz materiał na te cuda, czy masz jakieś specjalne ściegi lub coś co Ci ułatwia pracę? czy dużo osób chce taką torbę ( mnie też możesz policzyć ;D )oraz ile wychodzi ci za tkaniny i wszystkie inne dodatki? proszę napisz 😉
Katta
Drogi Anonimie, przyznaję, że TAKIEJ listy życzeń jeszcze nigdy nie dostałam – choć dostawałam różne 🙂 Przyznaję, że to pewna forma wyzwania dla mnie.
Postaram się odpowiedzieć na niektóre z Twoich pytań w przyszłych postach. A na niektóre na pewno nie 😉
Pozdrawiam serdecznie 😉