Biznes plan i popyt na torby hand-made

with 25 komentarzy

Temat jest związany z pytaniami ze słynnego już komentarza-anonima dotyczącego szycia torebek, a przy okazji będzie też pewnym nawiązaniem do wpisu z 9 marca o tym ’Jak się cenić?’.

Jak zabrać się za biznesową część naszej przygody z szyciem torebek ?
Przede wszystkim powoli i z głową.
Zanim weźmiemy się do jakiegokolwiek biznesu, kupienia  3 maszyn do szycia i kilku belek alkantary lub szarego filcu wypadałoby najpierw zrobić badanie rynku.
Rzecz wydawałoby się oczywista, ale przez wiele osób pomijana – o zgrozo.
Ujmując najprościej – chcąc sprzedawać to, co zrobicie, najpierw powinniście zrobić wywiad wśród ludności tego świata, czy jest ona w ogóle zainteresowana tym, co zamierzacie jej zaoferować.
Pamiętajcie, że czym innym jest pytanie w gronie znajomych, czy podoba im się to, co robicie, a zupełnie inną historią jest to, czy kupiliby tą rzecz i pytanie kluczowe – za ile?
W pamiętnym komentarzu padło pytanie 'czy dużo osób chce taką torbę?’.
Pewnie, że dużo – ale właśnie ból istnienia polega na tym, że to pragnienie stosunkowo rzadko przekłada się na zakup. I z tym musicie się liczyć.

Kiedy już wiemy jakiego popytu możemy się spodziewać, trzeba policzyć (choćby w przybliżeniu) średnie comiesięczne koszta prowadzenia mini-szyciowego-przedsiębiorstwa, zakładając, że macie już maszynę i narzędzia (koszt rozpoczęcia od zera to zupełnie inna historia).

 

 

Pamiętajcie o comiesięcznym płaceniu za:
– wynajem pracowni – odpada gdy pracujecie w domu;
– materiały krawieckie – łącznie z kosztem przesyłki, jeśli kupujemy w internecie;
– prąd, który zużywa maszyna, żelazko, oświetlenie;
– amortyzacja narzędzi (np. naprawy maszyny);
– materiały do pakowania i wysyłki;
– prowizja galerii, w których sprzedajemy;
– koszty prowadzenia działalności gospodarczej – zus, podatek dochodowy, Vat, księgowa itp.;
– czas Waszej pracy, Wasz wkład intelektualny w projekty, Wasz fizyczny wysiłek w tworzenie torebek;
– czas na fotografowanie, obróbkę zdjęć, przygotowanie opisów i wystawianie produktów do galerii.
Pamiętajcie też, że prędzej czy później mogą się pojawić choroby zawodowe.
I nie myślę tu o pokłutych palcach, czasem przeszytych maszyną… i zniszczonych paznokciach. Chodzi mi o sprawy poważne – przede wszystkim problemy z kręgosłupem i schorzenia w obrębie kończyn górnych – stany zapalne, zespół cieśni nadgarstka itp.
Moje plecy wysiadły po około 3 latach pracy, a ostatnio miałam poważny problem z dłonią.
Schorzenia wynikłe z Waszej pracy i ich leczenie, to też Wasze koszty!

Co do spraw urzędowo-fiskalnych, to podczas zakładania firmy bardzo pomogła mi strona pit.pl. Można tam znaleźć mnóstwo wiadomości i odpowiedzi na pytania związane z tym przedsięwzięciem.

Jest to szczególnie ważne, gdy nie mamy znajomego prowadzącego własną działalność, księgowej, pracownika skarbówki, czy kogoś podobnego, kto mógłby służyć radą 🙂

Wiem, że początki mogą być trudne, ale jeśli czegoś bardzo chcemy i wkładamy w to całe nasze serce, to na pewno się uda.

Mam nadzieję, że wpis okaże się pomocny i pomoże Wam ocenić i zweryfikować koszta, oczekiwania, zapatrywnia i całe to biznesowe zamieszanie z szyciem na poważnie.

Pozdrawiam  – Katta 🙂

  1. Monika
    | Odpowiedz

    Wiem, ile kosztuje chociażby sam ZUS, nie licząc innych rzeczy, które wymieniłaś. Dlatego szczerze podziwiam Ciebie i inne dziewczyny prowadzące własną firmę, wkładające serce w szycie wszystkich przepięknych rzeczy i generujących zyski 🙂 Popieram to, że trzeba się cenić i uważam, że nie warto przejmować się tymi, którzy kierując się zawiścią wyrażają niepochlebne opinie.
    Pozdrawiam gorąco,
    Monika

  2. Zuch Dziewczyna
    | Odpowiedz

    No ZUS to jest zmora WSZYSTKICH przedsiębiorców w Polsce. Dlatego na początku się wahałam, czy nie założyć działalności w ramach Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości (wówczas jest się zwolnionym ze składek na ZUS). Ale zaczęłam się wahać, bo to uniemożliwiłoby mi staranie się o dofinansowanie z urzędu pracy "na start"… Ostatecznie wybrałam opcję drugą i czekam… 🙂 Ciągle czekam 🙂

  3. MOONAXA
    | Odpowiedz

    Pięknie to Kasiu ujęłaś, napisałaś o wszystkim czego nie widać, ponieważ często wyobrażenie o "naszej pracy" sprowadza się do rzucenia okiem na gotowy produkt, reszta gdzieś umyka. Piszę to też myśląc o jednym z poprzednich wpisów, i tym w temacie wyceny i również tym, który dotyczył szycia na konkretne zamówienie, odbiegające formą od egzemplarzy proponowanych przez nas. To jest bardzo rozległy temat, praca w zasadzie 24/h 7 dni w tygodniu, ogrom zajęć, które finalnie sprowadzają się do kilku zdjęć zamieszczonych na stronie/portalu sprzedażowym. Dużo by można pisać… Myślę, że tak naprawdę zrozumienie/docenienie tego co robimy znajdujemy tak naprawdę w większości przypadków jedynie wśród osób zajmujących się rękodziełem na poważnie – wśród tych, dla których jest to jedynym źródłem utrzymania … Ach, mogłabym długo 🙂
    Napisałaś ostatnio bardzo wiele o RZECZACH WAŻNYCH – czytałam i czytam z przyjemnością i zainteresowaniem, myślę, że sporo się dzięki takim wpisom jak Twoje "rozjaśni", taką mam nadzieję …
    Pozdrawiam z niesamowicie zaśnieżonej i nadal sypiącej Łodzi
    Aga

  4. Lore Art
    | Odpowiedz

    Bardzo ważny post. Sama w przyszłości mam zamiar założyć taką działalność i (stety/niestety) zdaje sobie sprawa z wszystkich kosztów. W przeciwieństwie do klientów.

  5. Katta
    | Odpowiedz

    Agnieszko, sprawiłaś mi niemałą niespodziankę i ogromną przyjemność Twoją wizytą u mnie i pozostawieniem komentarza 🙂

  6. MOONAXA
    | Odpowiedz

    Ach, bo ja tak strasznie rzadko jakieś ślady zostawiam, chociaż zaglądam do Ciebie i czytam regularnie, ostatnio złapałam się na tym, ze czekam dość niecierpliwie na kolejny post, ale jak przychodzi do napisania (co z resztą widać po moim dosyć mocno zaniedbanym blogu), robię " w tył zwrot " … no defekt jakiś 😉
    W każdym razie, tematy ważne, bardzo ważne, warto o tym pisać, uświadamiać …

    … bardzo się cieszę, że mogłam zaskoczyć przyjemnie :))) O !

  7. Narya
    | Odpowiedz

    Pięknie napisane 🙂 Poruszyłaś wiele ważnych spraw. Jednak niestety większość będzie pewnie szyła w podziemiu i znajdą nabywców, bo będzie taniej niż z legalnego źródła. Ciekawe czy to się kiedyś u nas zmieni…

  8. Kte Kra
    | Odpowiedz

    bardzo fajny post :)) sama zaczyna w tej branży i szukam odpowiedzi na zużycie materiału.., na oko…? plis help ?:) kkedziera@wp.pl

  9. Katta
    | Odpowiedz

    To kwestia rozmiaru rzeczy, które szyjemy. Trzeba to wymierzyć – innego sposobu nie znam 🙂

  10. Anonimowy
    | Odpowiedz

    Ważny i mądry post. Opublikowany w zeszłym roku, a wciąż aktualny, bo świeży komentarz też jest. A mój drugi. Też się mierzyłam z podobnym pomysłem (nie torby, ale też szycie i też sprzedaż w Necie), ale wymiękłam na badaniu rynku. Jak to zrobić? A bez oceny potencjalnego popytu boję się zaczynać.

  11. Katta
    | Odpowiedz

    Możesz zrobić ankietę di rozesłać ją do znajomych i prosić ich o pomoc w rozesłaniu jej po ich znajomych itd., możesz popytać ludzi w świecie realnym – to zależy do kogo będziesz kierować swoje produkty – to pierwsze trudne kroki w prowadzeniu biznesu i trzeba sobie z tym poradzić samodzielnie, jak z wszystkim w samozatrudnieniu 😉 To tylko wydaje się trudne, trzeba działać 🙂

  12. Ebisgroup
    | Odpowiedz

    Biznesplan jak i analiza i konstrukcja baz danych takich jak konkurencja, produkty itp są bardzo ważne rozwoju i prowadzeniu działalności

  13. Akademia-Sokrates.pl
    | Odpowiedz

    Super! Popieramy inicjatywę rozwoju własnego biznesu! Powodzenia!

  14. Iza
    | Odpowiedz

    I to jest wpis, który coś wnosi do tematu. Dzięki!

  15. Katta
    | Odpowiedz

    Bardzo proszę – cieszę się, że wpis jest pomocny 🙂

  16. Anonimowy
    | Odpowiedz

    Ja też założyłam niedawno własny biznes i muszę stwierdzić, że zmienia to człowieka. Ja własną firmę prowadzę w sumie dopiero od pół roku, a już widzę zmianę w sobie. Najważniejsze to chyba to, że mi się chce. Cały czas coś rozwijać, nie tylko siebie, ale też własną firmę. Ciągle poszukuję jakiś informacji, chodzę na szkolenia, np. tutaj https://witalni.pl/szkolenia/szkolenia-sprzedazowe/mistrz-sprzedazy/

  17. Franiciszek Jankowski
    | Odpowiedz

    biznesplan to podstawa. Jeśli masz dobrze przeprowadzoną analizę rynku to masz pewność że napewno wygrasz. I jeśli zostaję się włascicelem firmy to mega zmienia człowieka…

  18. Atomizer
    | Odpowiedz

    Bez dobrego biznesplanu nie ma co nawet zaczynać

  19. Grzegorz Kroczek
    | Odpowiedz

    Znacie kogoś kto potrafi sprawnie pisać takie biznesplany?

  20. Katta
    | Odpowiedz

    Niestety nie, ja pisałam samodzielnie.
    Ale jeśli wiesz co chcesz robić, to nie jest to trudne, a poza tym warto samodzielnie przeanalizować biznes, który chcesz otworzyć.
    Pozdrawiam 🙂

  21. Alan Komiściuk
    | Odpowiedz

    🙂

  22. asia
    | Odpowiedz

    super!

  23. Adaś
    | Odpowiedz

    Genialny wpis. Sam od jakiegoś czasu przeglądam i analizuje różnego rodzaju modele biznesowe. Orientuje się powoli w temacie, bo chcę ruszyć z własną firmą. Mam nadzieję, że to będzie strzał w dziesiątkę i odniosę sukces. Pozdrawiam serdecznie!

  24. Katta
    | Odpowiedz

    Sukces, rzecz wskazana – bardzo Ci tego życzę i serdecznie pozdrawiam 🙂

  25. Damian
    | Odpowiedz

    Super post, trzeba takich więcej!

Zostaw Komentarz do Anonimowy Anuluj pisanie odpowiedzi