W moim ogrodzie

with 20 komentarzy

Opanowała mnie swoista, bardzo przyjemna schizofrenia. Krążę miedzy pracownią, a działką.
Kawałek ziemi porośnięty dosłownie wszystkim, o którym mogę decydować – jest to dla mnie takie nowe, zagadkowe, nieprzewidywalne. Nigdy dotychczas nie miałam ogrodu, poza mikro plantacją na balkonie.
Moja głowa jest pełna znaków zapytania – co na mojej działce rośnie, jak temu pomagać, jak przycinać i w ogóle – wszystko bez chemii – nawozów sztucznych, herbicydów , preparatów na robale i innych niepotrzebnych trucizn. Lubię przyrodę i nie chcę jej dręczyć.
Dużo o biologicznej uprawie uczę się od Krystyny z bloga Własny Kawałek Raju. Mam też kilka książek na ten temat – biodynamika, nieprzeszkadzanie naturze, przyjacielskie stosunki z tak zwanymi szkodnikami, czy chwastami. Cały czas bardzo intensywnie douczam się w tym temacie.

Moja ogrodowa przygoda zaczęła się we wrześniu, kiedy udało mi się wziąć we władanie zapuszczony od kilku lat kawałek ziemi. Cały czas jestem na etapie odgruzowywania – sprzątania śmietnika po byłych właścicielach – starych krzeseł, desek, szmat, worków, połamanych narzędzi ogrodniczych, kawałków blachy i plastiku, ogromnej ilości szyb, kawałków rozpadającej się dykty. No, po prostu koszmar – wiecie, niektórzy starsi ludzie mają taką potrzebę gromadzenia wszystkiego, ale to dosłownie wszystkiego na wszelki wypadek. No i właśnie taką zbieraninę otrzymałam jako dobrodziejstwo inwentarza.

Osobnym rozdziałem jest doprowadzenie roślinności działkowej do porządku – wszystko zdziczało i rozpanoszyło się w totalnie dogodnych dla siebie przestrzeniach.
Doszłam do wniosku, że gdybym dostała kawałek gołej ziemi, startowałabym z poziomu 0 (zero). Przy tym co mam w rzeczywistości początek zaczął się od -10. Ale już wychodzę na prostą.
Najfajniejsze jest to, co zaczyna dziać się teraz. Jest ciepło i słonecznie – więc ogród budzi się do życia. W zupełnie nieoczekiwanych miejscach pojawiły się pojedyncze krokusy. Przyznaję, że cieszę się jak dziecko. I to z takich głupot 🙂

Jeśli macie ochotę zobaczyć mój pierwszy kontakt z ogródkiem zapraszam na film. Tak było we wrześniu ubiegłego roku.
Aha, dodam jeszcze, że udało się nam nabyć jeszcze ten drugi paseczek działki, o którym po cichutku wspominam w filmie – radocha przeogromna 😀

Odpowiedź

  1. mruwka
    | Odpowiedz

    Widzę, że mamy podobne doświadczenia 🙂 my naszą działeczkę nabyliśmy w sierpniu…. bardzo podobnie wyglądała do Twojej… cała porośnięta chwastami 🙂 ale bez domku…. do tego nieodgrodzoną od kolejnego działkowicza… wszystko zaczynaliśmy ogarniać jak byłam w 8 miesiącu ciąży 🙂 teraz już jakoś to wygląda 🙂 i już nie mogę doczekać się wiosny i sadzenia wszystkiego i wypoczynku w ciszy i spokoju 🙂 życzę powodzenia w działkowaniu będę podglądać co się u Ciebie dzieje 🙂 pozdrawiam

  2. Katta
    | Odpowiedz

    Myślałam, że na blogu torebkowym nikogo nie zainteresuje moja atencja dla działki, a tu taka miła niespodzianka 🙂

  3. Gabriela Jasińska
    | Odpowiedz

    I ja, i ja podpisuję się pod Twoim ogrodowym zawrotem głowy! na torebkowym blogu 😉
    Uwielbiam, po prostu uwielbiam miłością ogromną przyrodę, naturę, ogród.. Wszystko to, co jest z nim związane 🙂 Dlatego też kilka lat temu skończyłam ogrodnictwo na SGGW 🙂 A teraz do tej miłości ogrodowej, dołączyła pasja szycia 🙂
    Słonecznego dnia, pozdrawiam.

  4. LolaJoo
    | Odpowiedz

    Ale jak dojdziesz do etapu 0 to już będziesz wiedzieć co robić 🙂 Pozazdrościć 😀

  5. Last Minute TEA
    | Odpowiedz

    Witam w klubie! Mam działkę od kilkunastu lat, a raczej drugą działkę. Obecna jest z domkiem, po PP. Bykowskich 🙂 Pamiętasz, że P. Bykowska uczyła biologii i uwielbiała rośliny. Możesz sobie więc wyobrazić, jaki gąszcz musiałam ogarnąć… Nie wiem, czy otrzymałaś książeczkę działkowca, ale jest w niej napisane, ze działka jest "dobrem pracowniczym" i służy wypoczynkowi po pracy. Pierwsza myśl, jaka mi przeszła przez głowę po objęciu działki "w końcu jestem pełnoprawnym obywatelem Dusznik.." Śmieszne to, ale w tamtym okresie wszyscy moi znajomi mieli działki i tylko o tym mówili od wiosny do jesieni 🙂 Życzę Wam wielu wspaniałych chwil wypoczynku… czynnego oczywiście i radości z tego, co urośnie. A co do kradzieży, to mnie okradli już 5 razy w tym 3 razy w jednym roku.. Ostatnio w zeszłym roku – ktoś wszedł oknem, wyszedł drzwiami i nie zamknął za sobą. Musiałam na nowo kupić wszystkie narzędzia. Na to chyba nie ma rady…

  6. Katta
    | Odpowiedz

    Gabrysiu, w takim razie możemy założyć klub ogrodowych szwaczek – założę się, że jeszcze nie ma czegoś takiego 😉

  7. Katta
    | Odpowiedz

    Nie zazdrościć, tylko kupić sobie działkę – satysfakcja gwarantowana 🙂

  8. Katta
    | Odpowiedz

    No to jestem totalnie zszokowana tymi kradzieżami. Ja mam działkę przy drodze na Muflon i ze straszniejszych rzeczy jakie się tu wydarzyły, to Denis podpalacz, który przyczynił się między innymi do tego, że mojej siostrze spłonęło pół altanki, bo podpalił sąsiednią i jej się zajęła 🙁 Mam nadzieję, że przykre zdarzenia nie będą miały miejsca zbyt często.
    No, a działka P. Bykowskiej, to podejrzewam mini ogród botaniczny 🙂

  9. KosimkArt
    | Odpowiedz

    Ale fajnie oglądać waszą radość 🙂
    trochę znam się na roślinach jako architekt krajobrazu i muszę powiedzieć, że chwastów nie jest tam tak dużo, całkiem sporo masz już roślin, które normalnie się sadzi teraz w ogrodach… więc ostrożnie z tym karczowaniem 🙂
    wystarczy poprzesadzać sensownie i będzie super! życzę powodzenia Kasiu!

  10. Katta
    | Odpowiedz

    Basiu, jestem pierwszym wrogiem jeśli chodzi o wycinanie – choć 2 drzewka są na tyle chore, że już nie da się ich uratować 🙁
    Kiełznam też maliny, które bardzo się rozlazły ze swojej grządki. Poprzycinałam też stare, zmurszałe pędy porzeczek i agrestu (chyba 🙂 – a reszta niech rośnie i pokaże co potrafi 🙂

  11. ela107
    | Odpowiedz

    Będzie pięknie!!
    Czekamy na kolejne zdjęcia z postępów w ogrodzie.

    Pozdrawiam:))

  12. Katta
    | Odpowiedz

    Elu, nie przypuszczałam, że mój ogródek kogoś zainteresuje. Ale widzę, że byłam w błędzie.
    Z pewnością będę relacjonować moje i działeczki postępy w rozwoju 🙂

  13. GochaMi
    | Odpowiedz

    Ogródki są fascynujące! Ja na razie balkonowo, ale kto wie;)

  14. Katta
    | Odpowiedz

    Serdecznie polecam przygarnięcie działki, frajda nieporównanie większa 🙂

  15. Gabriela Jasińska
    | Odpowiedz

    Pewnie jeszcze nie ma czegoś takiego jak "klub ogrodowych szwaczek", ale wcale bym się nie śmiała, bo nigdy nie wiadomo co może przynieść przyszłość ;)) Póki co,korzystając z bajecznej pogody, buszuję bezkarnie więcej w ogrodzie niż przy maszynie, mimo że 10-miesięczna córeczka ma inne zdanie na ten temat 😉 Ale dogadujemy się 😉

  16. Katta
    | Odpowiedz

    Jeszcze kilka lat i będziecie mogły się zamieniać – mama do ogródka, córcia do maszyny – albo odwrotnie 🙂

  17. Last Minute TEA
    | Odpowiedz

    Jak ogródek? U mnie w tym tygodniu ktoś wykopał (ukradł) bukszpan o średnicy 1m i powyrywał gałęzie w iglaku. A dzisiaj, na ścieżce obok altanki, znalazła się malownicza kupa… na pewno nie psia :):):) Każdego dnia niespodzianka… Aneta O.

  18. Katta
    | Odpowiedz

    Kurcze, ale przygody. To na działkach przy ZEMie takie akcje?
    U mnie spokój, ciągle jeszcze porządkuję – choć czasu ostatnio trochę brakuje. Rozbroiłam ogromną górę kompostu, dzięki czemu odzyskałam spory kawał działkowej powierzchni 🙂

  19. Last Minute TEA
    | Odpowiedz

    Moja działka jest przy Pustelniku, wysoko, w ostatnim rzędzie po prawej stronie. Łatwo się ukryć i coś ukraść, trudno upilnować. Ale i tak nie zrezygnuję, lubię grzebać w ziemi a do tego widoki są cudne na Duszniki i Góry Stołowe.
    Pisałam, że działka po Pani Bykowskiej. Niestety już ś.p. 🙁 Tym bardziej zatrzymam tę działkę…

  20. Katta
    | Odpowiedz

    No tak 🙁

Napisz, co o tym sądzisz - zapraszam