Kilka dni temu nasypało śniegu, że tak powiem, ile fabryka miała – tyle dała.
Tłumaczę sobie, że to taka terapia szokowa ze strony przyrody. Tydzień rozpaćkanej jesienio-wiosny, tydzień śnieżnej zimy i tak w kółko. To się dopiero nazywa brak zdecydowania. Korzystając z momentu zimowego, chwalę się bieluteńkim, super puszystym śniegiem i zdjęciami ze spaceru po leśnych ostępach.
Tłumaczę sobie, że to taka terapia szokowa ze strony przyrody. Tydzień rozpaćkanej jesienio-wiosny, tydzień śnieżnej zimy i tak w kółko. To się dopiero nazywa brak zdecydowania. Korzystając z momentu zimowego, chwalę się bieluteńkim, super puszystym śniegiem i zdjęciami ze spaceru po leśnych ostępach.
Odpowiedź
Kasia Kaniewska
Też mam prawdziwą zimę i baaaaaaaaaaardzo się z niej cieszę 😀 Muszę tylko moje śniegowce znaleźć…