Wczoraj naszło mnie na szwendaczkę we mgle – wzięłam ze sobą Irę i w las.
Za oknem widziałam, że Muflon spowity jest w białą, zimną i mokrą woalkę. Fakt, że jeszcze mizerną – w stosunku do tych, jakie być mogą, ale już, już jesienne zmory zaczynają się cieszyć, że będą się miały z czego wynurzać.
Prawdziwie posępne będą mgły listopadowo-grudniowe. Ach, wtedy będzie można do takiej aury dorobić sobie w wyobraźni każdą niesamowitą historię, mknąc w posępnym oparze. Ale wczoraj było już całkiem, całkiem, jak na mglistego wstępniaka.
katta kocia torba katta
Oczywiście, przed spacerem machnęłam pokrzepiający i rozkosznie kaloryczny lanczyk – przecież wszystko będzie spalone. Grzanki z miodem lipowo-gryczanym i prawdziwe, gorące kakao. Po takim tankowaniu żadna mgła niestraszna.
A, no i jeszcze kurtuazyjna uwaga – ponieważ zdjęcia mnie i psie robił samowyzwalacz, a za statyw służyła sterta pniaków – zdjęcia są w praaawie dobre 🙂
Ściskam Was mega-mgliście – Katta 😉
Katta buszująca we mgle
on 23 września 2012
with
13 komentarzy
Odpowiedź
Anonimowy
Ale pięknie…
Aninkowo
mniam 😀
śliczny piesek :DDDDDDDDDDDD
Katta
Dlatego właśnie porzuciłam Wrocław i wróciłam do moich gór i lasów 🙂
Katta
Ira jest łasa na komplementy – więc jest jej bardzo milo 😉
franio
Bosko, ależ Ci zazdroszę tych mgieł i wyobrażam sobie jak w tym lesie musi pachnieć!
green eire
Jestem zbyt strachliwa żeby wejść we mgłe:D
Kasia Kaniewska
Czepiasz się, a zdjęcia super!
Katta
Każdy lubi coś innego 😉
Katta
Agata pachniało cudnie, szczególnie podczas zmagania się z samowyzwalaczem i 'pozowania' – wiesz te sterta świeżo ściętych drzew niesamowicie pachniała żywicą.
Katta
No, to się cieszę 🙂
pracownia garderoba
Ładnie tam za Tobą. Tak tajemniczo i niepokojąco nawet…. 🙂
Katta
Dominiko – witaj 🙂
A co do widoku, zgadzam się w zupełności – nieodparta magia górskiego lasu 🙂
kasia ino-ino
mmm… magia…
i kakao 🙂