Lato to czereśnie. Przynajmniej dla mnie, to skojarzenie jest oczywiste. Uwielbiam te owoce.
W ogóle jestem bardzo owocowa, ale czereśnie są fantastycznie wakacyjne, wiecie – plucie pestkami na odległość i te sprawy 😉
Niestety ostatnio, po kilkukrotnym spotkaniu z żywym mieszkańcem czereśniowego owocka zrodził się we mnie pewien opór do ich spożywania…
Dla tych, którzy mają podobnie jak ja w tym temacie mogę zaproponować czereśniową torbę zamiast mięsnych owoców ;)))) Torby właśnie się szyją.
W ogóle jestem bardzo owocowa, ale czereśnie są fantastycznie wakacyjne, wiecie – plucie pestkami na odległość i te sprawy 😉
Niestety ostatnio, po kilkukrotnym spotkaniu z żywym mieszkańcem czereśniowego owocka zrodził się we mnie pewien opór do ich spożywania…
Dla tych, którzy mają podobnie jak ja w tym temacie mogę zaproponować czereśniową torbę zamiast mięsnych owoców ;)))) Torby właśnie się szyją.
Na zdjęciach widać zwiastun w postaci błękitnego płótna w czereśniowy wzorek.
Widać na nich także zapowiedź torbowych ozdób – satynowych kwiatów oraz nowego mocowania uchwytów w moich torbach. Zaopatrzyłam się w odpowiednią końcówkę do prasy kaletniczej, w metalowe oczka i kółka i otworzył się przede mną świat pasków/uszu/uchwytów mocowanych w ten właśnie sposób.
Radochę mam ogromną, bo torby z metalowymi gadżetami zyskują zaiste profesjonalnego charakteru 😉
Widać na nich także zapowiedź torbowych ozdób – satynowych kwiatów oraz nowego mocowania uchwytów w moich torbach. Zaopatrzyłam się w odpowiednią końcówkę do prasy kaletniczej, w metalowe oczka i kółka i otworzył się przede mną świat pasków/uszu/uchwytów mocowanych w ten właśnie sposób.
Radochę mam ogromną, bo torby z metalowymi gadżetami zyskują zaiste profesjonalnego charakteru 😉
A tak w ogóle, to w piątek miał miejsce wernisaż, o którym Wam wspominałam TUTAJ. Było fantastycznie, goście dopisali nadzwyczajnie, dobre nastroje tym bardziej.
Z dumą patrzyłam na mojego T., który cały czas był zajęty rozmową z osobami zainteresowanymi jego twórczością i techniką pracy. Tak, macie rację, właśnie chwalę się koszmarnie i nieprzyzwoicie. Bardzo cenię to, co T. robi, mimo, że życie z artystą, to czasami ciężki kawałek chleba, czy jakoś tak ;)))
Oczywiście, jako że robiłam za fotografa, nie ma mnie na prawie żadnym zdjęciu – taki już mój los 😉 Pełen przegląd tego, co się działo możecie obejrzeć na blogu Tomasza Szewczyka – TUTAJ.
Z dumą patrzyłam na mojego T., który cały czas był zajęty rozmową z osobami zainteresowanymi jego twórczością i techniką pracy. Tak, macie rację, właśnie chwalę się koszmarnie i nieprzyzwoicie. Bardzo cenię to, co T. robi, mimo, że życie z artystą, to czasami ciężki kawałek chleba, czy jakoś tak ;)))
Oczywiście, jako że robiłam za fotografa, nie ma mnie na prawie żadnym zdjęciu – taki już mój los 😉 Pełen przegląd tego, co się działo możecie obejrzeć na blogu Tomasza Szewczyka – TUTAJ.
4 Odpowiedzi
kasia ino-ino
zaiste zyskują… te torby 🙂
mniam-mniam – 200% profeski :-))))
a czereśniowa szmatka…. mmmmm…. pyszna 🙂
Blue-Anna
Wow! Czereśniowa torba. To będzie czad! I w dodatku w środku bez robaczka (chyba:)
Kasia Kaniewska
Też bym się na Twoim miejscu niemiłosiernie chwaliła. Jak jest kim, to wręcz konieczność!
dakola
Torby czereśniowe już pachną latem;)
Mówisz, że życie z artystą do łatwych nie należy ale chwileczkę…
przecież Ty też jesteś artystką! ;)Dlatego się dogadujecie;)))
Pozdrawiam ciepło.