Nie ma siły – skoro mam nielekkiego świra na punkcie tego koloru – to wpis niebieski być w końcu musi. No musi.
Nie wiem skąd się bierze w człowieku umiłowanie do pewnych barw, tudzież znienawidzenie innych. Ja od małego mam fazę na niebieski. Do dziś pamiętam, jak w zerówce podczas rysowania, dostawaliśmy kredki luzem, w plastikowych pojemnikach. Zawsze wydłubywałam z mieszaniny wszystkie kredki w kolorze niebieskim – jako 'moje’. I byłam gotowa bronić dostępu do nich za wszelką cenę – przyznaję, że było to idiotyczne 😉 I nie umiem dociec skąd mi się to wzięło.
W niebieskim nie jest mi też jakoś specjalnie do twarzy, ale niebieskie ciuchy zawsze chwytają mnie mocno za serce, ba – za gardło i za portfel. Taką to mam słabość. Ale panuję nad nią – bez obaw.
Moje mieszkanie absolutnie niebieskie nie jest. Może to moje działanie trochę na przekór samej sobie – wiecie, bo jakby mnie poniosła fala w kolorze blue, to podejrzewam, że nawet zmywaczki do naczyń byłyby w jedynym słusznym kolorze 😉 Grunt to samokontrola.
…no dobra, mam już od roku – na przykład – dwie spódnice z błękitnego jedwabiu upolowane w SH. I ani razu nie miałam ich jeszcze na sobie… Ale ja nad tym panuję, na pewno.
Tak, czy siak – niebieski jest obiektywnie ładny, w mnogości jego odcieni każdy może znaleźć coś dla siebie.
Zapraszam do niebieskiej krainy inspiracji – Katta 🙂
Odpowiedź
Lore Art
Ostatnie z zdjęć i sukienka na nim podbiły moje serce. Również kocham niebieski, szczególnie w odcieniu szafirowym 🙂
Narya
Dogadałabyś się w tej kwestii z moją córką. Już mnie nawet trochę męczy ta jej niebieska mania 🙂
Katta
Mnie, oprócz koloru urzekł dekolt w tej sukience – jest świetny 🙂
Katta
Skąd to się bierze, bardzo jestem ciekawa – serdecznie pozdrawiam Twoją córę – niebieskomaniacy łączcie się 🙂
Ewica
i mój synek także za niebieskim przepada. 🙂 co wyszperam jakąś włóczkę niebieską, to smuci się, że nie dla niego robię
Katta
Oj, jak ja go rozumiem 🙂