Mój decoupage

with Brak komentarzy

Na zabawę w decoupage, pozwalam sobie coraz rzadziej – niestety. „Paćkanie” traktuję jako przyjemną i pożyteczną odskocznię od szycia. Wiem, że niewiele tu finezji – wykonywanie spękań czy cieniowań, to dla mnie wyższa szkoła jazdy. Ale co tam, wystarczającym sukcesem jest, gdy na papierowym motywie nie zrobią się znienawidzone bąble powietrzne, czyli purchle. No i super radość jest wtedy, gdy któraś ze skrzyneczek zostanie przez kogoś przygarnięta 😉


Napisz, co o tym sądzisz - zapraszam