Jedno jest pewne, rekonwalescencja zmusi mnie do dokończenia toreb kiedyś tam zaczętych i z niewiadomych przyczyn porzuconych. Zapomniane i nietykane od dawna – niektóre nawet kilka miesięcy, z braku chęci zazwyczaj. Choć teraz trudno mi sobie przypomnieć, co w danym egzemplarzu zeźliło mnie na tyle, aby otrzymał on miano „na potem” 😉 Wielu brakuje raptem ostatniego stębnowania, czy wszycia pasków. Teraz nadszedł ich czas.
Maluszek
on 13 sierpnia 2009
with
Brak komentarzy
Napisz, co o tym sądzisz - zapraszam