Niestety… Mowa oczywiście o moim kocim asystencie. Mikuś zaserwował mi dzisiaj kolejną, upolowaną tej zimy sikorkę :((( Co zrobić kotu, który z oczami przepełnionymi miłością i oddaniem przynosi mi uduszonego ptaszka? Czy ktoś z Was zna jakiś sposób na okiełznanie kocich instynktów łowieckich – przecież nie skonstruuję mu kagańca. Chociaż może taki zrobiony na szydełku… 😉 Radźcie, co robić. Jako miłośniczka przyrody, a ptaków to już w ogóle – nie przeboleję kolejnego martwego podarunku.
Z tematów mniej makabrycznych pokażę serię prostych toreb na ramię, lub po prostu siat do taszczenia różnorakich wynalazków – zakupów, książek, ekwipunku małego bejba itp. 😉 Prostota i użyteczność totalna – 2 w 1, jak to mówią.
[Kliknięcie na zdjęcie przedmiotu przekieruje Cię do galerii, w której jest wystawiony, tam też możesz go dokładnie obejrzeć.]
’Liście’
’Universal-Siatka 006′
’Universal-Siatka 010′
’Universal-Siatka 011′
Odpowiedź
Kasia Kaniewska
Jak przyniósł, znaczy, że chciał się pochwalić -> zasłużyć na Twoją aprobatę. Powinnaś się cieszyć 😛
April
Widziałam kiedyś kota wyprowadzanego na smyczy – groteska – nie polecam;) Ciesz się, że myszy Ci nie przynosi – mój tak robił – to dopiero obrzydlistwo.
Fajne siatki, zwłaszcza ta pomarańczowa.
ComoLaLuz
No popatrz jaki łobuziak! a tak potulnie wygląda 😉
Ja Ci niestety nie poradzę w sprawie jego prezentów, bo zupełnie nie znam się na usposobieniu kotów :/
Ale Kochana co ja teraz przeżywam z moimi królikami!! To dwie samiczki ale ich zachowanie wskazuje na to, że chyba mają jakby to nazwać "odmienną" orientację! Hahaa! 😛 No ale cóż.. niech każdy kocha jak lubi! 😉
ComoLaLuz
No i z tego wszystkiego zapomniałam skomplementować Twoje torby! Ale Ty wiesz, że są ładne! 🙂
Anonimowy
Moje też przynoszą raz myszę, raz ptaka. najbardziej przeżywam jednak gdy to przynoszone zwierzę jest w stanie nie rokującym dalszego przeżycia. Bo cóz mi pozostaje jak nie zabawić się w rolę…. I na dzień dzisiejszy nie wymyśliłam nic, tylko im tłumaczę, że tak nie wolno, micha przecież pełna.
Pozdrawiam
Joanna
Hania
Torby jak zwykle swietne,szczegolnie pomaranczowa:) A co do kocich instynktow to chyba rzeczywiscie beznadziejna sprawa. Instynkt to instykt. Musialabys go w domu trzymac ale to przeciez krzywda dla kota;)
Katta
O, widzę, że nie ja jedna mam ambaras ze zwierzem. Sprawa wygląda dość beznadziejnie ;( Trzymanie go w domu odpada – po kilku godzinach 'więzienia' jego miauczenie oznaczające "wypuść mnie na zewnątrz" doprowadza mnie do ostateczności. Ale nawet jak to wytrzymam, to on prawie po ścianach chodzi z nudów 😉 Smycz zdaje egzamin, gdy idziemy do weterynarza, ale na co dzień musiałabym z nim 3 godziny tak łazić żeby się nasycił 😉 Spróbuję kolejny raz dzwoneczka na szyję – ten ostatni zniknął tajemniczo na pierwszym wyjściu małego złoczyńcy – to podobno mocno demaskuje kota i pozwala ofierze zwiać nim kiciuś ją drapnie. Będę próbować.
Katta
To masz wesoło ;)))
kiosc
Ah te kochane kociaki, tak to juz znimi jest, ze ciezko je wychowac i im cos nakazac. Ale caly w tym urok !!! 🙂 Torby super 🙂 Pozdrawiam Kasia
anuk_pl
Niestety nie znam sposobów na takie hobby kota… Ale faktycznie ptaszków szkoda 🙁 Może jakąś "koleżankę" pozna to będzie za nią biegał 🙂 Torby super! Zwłaszcza biało-czarna i niebiesko-pomarańczowa 🙂