Zakupy „służbowe” sprawiają mi taką samą frajdę jak te klasycznie rozumiane „dla siebie”. Pewnie dlatego, że moja szyciowa praca jest ukochanym sposobem spędzania czasu – zaraz potem jest fotografia . Poza tym, jak człowiek wyda pieniądze, to zawsze mu lżej 😉 katta katta kocia torba Katta – torby katta
Kupiłam rzeczy oczywiste, takie jak igły i pędzelek, ale też takie super-zabawowe, jak stopki specjalistyczne. No to po kolei.
Igły do maszyny kupuję tylko i wyłącznie firmy Schmetz. Nigdy się na nich nie zawiodłam – znakomita jakość i ogromny wybór rodzajów. Badziewie chińskie, na które raz dałam się nabrać na Allegro kilka lat temu – oczywiście skuszona ceną – nauczyło mnie, że należy kupować porządne igły. Igłowe zakupy robię w Strimie – zawsze w sierpniu, gdy jest promocja w postaci darmowej przesyłki – tak zwane 'koszty przesyłki na urlopie’. Przy okazji zamówiłam jeszcze pędzelek do czyszczenia maszyny, bo jego poprzednik powoli umiera – ale ma prawo – dzielnie spisywał się przez 5 lat.
Najbardziej wyczekiwane były jednak stopki. Kupiłam dwie.
Pierwsza, to stopka teflonowa (kupiona w Eti) do szycia 'klejących się’ materiałów, takich jak skóra naturalna czy syntetyczna. Już mogę wam powiedzieć, że spisuje się idealnie – po prostu ta stopka sunie po skórze, jak po zwykłej tkaninie. Marzenie. Ja wzięłam model do maszyn z chwytaczem wahadłowym. Jest o połowę tańsza, niż ta do maszyn z chwytaczem rotacyjnym – a ja skóry szyję głównie na Janome, a nie na Elnie stąd taki wybór.
Druga stopka służy do równoległego prowadzenia ściegu, do maszyn z chwytaczem rotacyjnym (kupiona w Strimie). Świetna sprawa, jeśli chcemy równiutko stębnować lub szyć ściegami ozdobnymi.
Do kupionej w Eti stopki dostałam nożyczki w prezencie – nawet nie jakieś zupełnie tragiczne, więc się z nich ucieszyłam oraz katalog ich produktów. Powiem Wam, że ja to jednak z minionej epoki jestem, bo lepiej przegląda mi się ofertę na papierze niż monitorze – tak więc dodatek przydatny.
Z zakupów technicznych tylko tyle. Ale nie może zabraknąć porcyjki materiałów. W stosiku tkaniny zewnętrzne na torby. Ta kraciasta flanela na wierzchu będzie moim jesiennym szalem-zamotnikiem 🙂 Reszta to wełny, bordowy i popielaty ekozamsz oraz czarny aksamit.
A już zupełnie na koniec fragment, a raczej prawa połowa mojej pracowni. Zdjęcie zupełnie spontaniczne, więc wybaczcie lekki nieład. Tak to już jest, że czas wolę poświęcać na szycie niż na dopieszczanie i czyściochowanie wnętrza – ujmując to dyplomatycznie preferuję artystyczny nieład. Jeśli miałybyście ochotę na wpis w stylu 'jak pracownia krawiecka wyglądać może’ – proszę, dajcie znać.
Pozdrawiam Was serdecznie – Katta 🙂
Odpowiedź
marysza
Ile ty masz tasiemek :O
skorzystam z twojej rady o igłach – ostatnio tez sie skusilam na tani szmelc i zaluje.. jesli chodzi o takie rzeczy to skapic nie mozna.. co do stopek to ja na poczatku pazdziernika postaram sie sprawdzic ta moja z koleczkiem 😀 zobaczymy jak sie sprawowac bedzie 😀
Anonimowy
No żesz dlaczego ja dopiero dziś trafiłam do Ciebie???
Super fajnie szyjesz, – i dziergasz,- i wszystko inne:)))
Pozdrawiam serdecznie
ela
Katta
Czekam, w takim razie niecierpliwie na relację z placu boju 🙂
Katta
Elu, witaj i dziękuję ślicznie za pochwały – moja próżność jest szczęśliwa 😉
Kasia Kaniewska
A jakiejś tkaniny na podszewki dla jednej takiej upierdliwej klientki nie kupiłaś? 😉
Katta
Moja droga upierdliwa klientko :))) ale, że niby w koty, czy jaka to ma być ta podszewka dla Cię?
Kasia Kaniewska
Niestandardowa 😀 taka wiesz, że jak otwieram torebkę to micha się cieszy 😉 Koty były, tfu! są! całkiem spoko 😀
Katta
Czyli, po prostu porąbana ma być – będę to mieć na uwadze – ale nie jestem w stanie nic obiecać 🙂
Kasia Kaniewska
Pięknie to ujęłaś, idealnie 😀
kasia ino-ino
ale fajowe zabaweczki :)))
mniam, mniam… mnie też cieszą takie zakupy zawsze…. nawet chyba bardziej niż ciuchowe (bo ja niestandardowa baba jestem, i mnie łaszków kupowanie męczy, nie zachwyca, a nawet dołuje…. dopiero jak mussss to mus 😀 )
no a takie gadżeciki i tkaninki, to sama radość!
ta stopeczka do równoległego ściegu to mnie zaciekawiła….
a torby jakie będą piiiiiikneeee jesienne u Katty :))))
….pracownia mi się bardzo podoba… dzięki, że pozwoliłaś zajrzeć 🙂
wzrok przykuło zatrzęsienie tasiemek i wstążeczek…. a do czego one? do czego? bo nie wypatrzyłam jakoś "w uszytym szyciu" u Ciebie… :-)))
Kasia Kaniewska
O masz – też nienawidzę łachowych zakupów! Jak już muszę to lezę, a i tak po drugim sklepie szlak mnie trafia…
Katta
Ja zakupy ciuchowe lubię, ale broń losie przed sklepowymi – tylko polowanie w lumpeksach może dać satysfakcję z jakości, ceny i fajności ciucha ;)))
A wstążeczki… no kiedyś miałam wobec nich ogromne plany, ale mi przeszło i teraz przydają się sporadycznie, czekając na przypływ weny, co do ich uśmiercenia 🙂